Witajcie!
Nowy Rok, nowa szata graficzna i na dobry początek roku, coś o „Zaginięciu” Remigiusza Mroza.
Autor: Remigiusz Mróz.
Tytuł: „Zaginięcie” .
Wydawnictwo: Czwarta Strona.
Gdy Chyłka odbiera telefon w środku nocy, od swojej dawnej szkolnej koleżanki, może to oznaczać tylko jedno- dużo pracy. Gdy wraz ze swoim aplikantem, Kordianem Oryńskim, biorą sprawę zaginionej, trzyletniej Nikoli Szlezyngier, nie mają pojęcia, że może ona okazać się tak skomplikowana. Pomimo włączonego alarmu i bez żadnych śladów włamania, zostaje wyprowadzona z domu. Przez kogo? I czy na pewno to było zwyczajne porwanie? A może dziecko zostało zamordowane?
Oskarżenie pada na rodziców małej, ale czy słusznie? Klamka zapadła, zarzuty postawione. Teraz trzeba się wyplątać z tego bagna i dowieść prawdy. Ale czy doświadczona pani prawnik i jej nieopierzony aplikant są w stanie ją odkryć? Tego musicie się dowiedzieć, sięgając po „Zaginięcie” Remigiusza Mroza.
Po raz kolejny, autor zaprasza nas do prawniczego świata, pełnego intryg i niedomówień, a przede wszystkim, prowadzi nas przez zawiłe ścieżki śledztwa, które zatacza co raz szersze kręgi i wciąż dostarcza nowych, zaskakujących poszlak, które zmieniają tok całej sprawy. Szalona jazda bez trzymanki, przy dźwiękach ostrej muzyki, zapachu pieczonego mięsa i zapachu e-papierosów…
„Zaginięcie” jest jedną z tych książek, które pochłonęłam w zaledwie kilka godzin. Wartko poprowadzona fabuła, błyskotliwe dialogi, przezabawne riposty i ciągłe zwroty akcji sprawiają, że czas spędzony z tą książką ucieka jakby ścigał go „Dziki Gon”!
Kolejna książka Remigiusza Mroza, którą mogę z czystym sercem polecić. Jeśli spodobała Wam się „Kasacja” to „Zaginięciem’ będziecie zachwyceni. Teraz tylko czekać do marca na tom trzeci przygód Chyłki i Zordona, zatytułowany „Rewizja”. Mam pewne podejrzenia, co się wydarzy, ale czekam niecierpliwie do premiery, by sprawdzić, czy moje przypuszczenia są słuszne czy też nie.
A już 13 stycznia premiera drugiego tomu ” Przewieszenia” czyli kolejnej części przygód komisarza Forsta, o której też będziecie mogli poczytać na moim blogu.
Tymczasem, składając Wam jeszcze zaległe życzenia noworoczne, żegnam się i następnej notki!
Pozdrawiam zaczytanie,
Meg.