Cześć, witajcie!
To już setny odcinek moich książkowo-filmowo-muzycznych przygód w outro-internecie. Wow. Nie sądziłam, że dotrwam aż do setki. A tu zapowiada się, że to nie koniec! Zatem, skoro to ma być wyjątkowa notka, to napiszę Wam moje Top 5 filmowe i top 8 książkowe minionego półrocza. Będzie to mega trudne i oczywiście bardzo niesprawiedliwe, no ale cóż. Zacznę może od filmów, bo chyba najłatwiej mi będzie ten temat ogarnąć.
Było kilka produkcji w 2016 roku, na które czekałam, jak pustynia na deszcz. Lecz nie wszystkie okazały się być tak świetne, jak mi to obiecywano. No ale, do rzeczy.
- ” Deadpool” – film, który wyrwał mnie z kapci i do dzisiaj pozostaje jednym z ulubionych. Pełen niepoprawnie politycznego humoru, gagów rodem z kreskówek Looney Tunes, okraszonych mnóstwem krwi i przekleństw i bardzo dobrego aktorstwa. Tutaj się nie zawiodłam. Dostałam naprawdę dobrą ekranizację komiksu i mam nadzieję, że część druga będzie równie dobra. Pozwólcie, że dodam słówko o muzyce, która jest bardzo nostalgiczna, zwłaszcza dla kogoś, kto wychował się w latach 90. 🙂 A już niedługo będziecie mogli zakupić „Deadpoola” na DVD. https://www.youtube.com/watch?v=ZIM1HydF9UA
- „Dziewczyna z portretu” – przepiękny, poruszający i kontrowersyjny film w przepięknej stylistyce. Tak w skrócie można opisać to niezwykłe dzieło. Gdy wyszłam z kina, nie mogłam się pozbierać. Być może było to spowodowane tym, że tematyka filmu była dość trudna. A może po prostu porwał mnie styl aktorski Eddiego Redmayne’a, którego już niedługo będziemy mogli oglądać jako Newta Scammandera w ekranizacji „Fantastycznych stworzeń i gdzie je znaleźć.” https://www.youtube.com/watch?v=d88APYIGkjk
- ” Captain America: Civil War” – o mój Spardo… Ten film był idealny niemal w każdym calu. Wszystko było tak, jak powinno. Podobał mi się cały koncept, poprowadzenie akcji, dialogi. Wszystko. Nie mam się do czego przyczepić w tym filmie. Był genialny i czekam na kolejne produkcje Marvela.
- „X-Men. Apocalypse” – cóż, miałam wielkie nadzieje co do tego filmu, a dostałam średnio podgrzany kotlet z włosami… Szczerze to myślałam, że mnie ten film przekona do X-Menów, że może jednak polubię tych bohaterów. Ale tak się nie stało. Film był dla mnie trochę stratą czasu, choć efekty wizualne były genialne. A że mam trochę zboczenie na zwracanie uwagi na takie detale, to tutaj muszę przyznać twórcy się spisali. Poza tym, to raczej słabo.
- ” Suicide Squad” – szczerze to nie miałam dużych oczekiwań, co do tej produkcji, a jednak okazała się rewelacyjna. Naprawdę dobrze się to oglądało i nie mam większych zastrzeżeń, co do tego filmu.
Przejdźmy może teraz do Top 8 książek, które póki co mnie zachwyciły w tym roku:
- „Lady Midnight” seria: The Dark Artifices, Cassandra Clare – jak pewnie większość z Was wie, jestem wielką fanką Cassie i każdą jej książkę bardzo przeżywam. Ta część zapoczątkowała jedną z trzech serii, które mają się ukazać w najbliższym czasie. Obszerną recenzję możecie znaleźć w poprzednich notkach.
- ” Przyszła na Sarnath zagłada” H.P Lovecraft – kolejna część opowiadań jednego z moich ulubionych autorów. Nie dość, że piękne wydanie to jeszcze tłumaczenie na bardzo wysokim poziomie.
- ” Miedziana Rękawica” seria: Magisterium, Cassandra Clare/Holly Black – seria, która na początku nie zachwyciła mnie aż tak bardzo, bo była zbyt „potterowa”. Ale drugi tom spodobał mi się jeszcze bardziej niż pierwszy, więc czekam niecierpliwie na kolejne.
- ” Królowie Dary” Ken Liu – cudowna historia, niezwykła podróż przez starożytne Chiny i jedyna w swoim rodzaju magia słowa. Jedna z lepszych książek fantasy, jakie w ostatnim czasie czytałam.
- ” Wyprawa” seria : Summoner, Taran Matharu- kontynuacja ciekawej książki młodego, brytyjskiego pisarza, która wprowadza nas w niezwykły świat Zaklinaczy. Bardzo fajna książka, nie tylko dla młodzieży.
- ” Mechaniczny” Ian Tregillis – jedna z najbardziej niezwykłych książek, jaką czytałam ostatnio. Szerzej o niej wypowiem się już niebawem na blogu.
- ” Pół Króla” Joe Abercrombie – Jestem oczarowana stylem tego pisarza. Bardzo mi podszedł do gustu. Recenzję też będziecie mogli przeczytać już wkrótce.
- „Heir of Fire” seria: Szklany Tron, Sarah J Maas – najlepsza część całej sagi póki co.
Na razie to tyle ze specjalnej notki. Wiem, że nie jest to jakieś super fancy, ale niebawem zaczną się dziać rzeczy u mnie na kanale i może ( wreszcie) będę mogła regularnie coś dodawać.
A tymczasem, borem lasem, chcę Wam podziękować za to,że jesteście ze mną w tej mojej drodze blogerskiej. Że mnie czytacie i że po prostu jesteście. Bez Was, to by nie miało sensu, dlatego:
Pozdrawiam,
Meg.