Autor: Cristina Caboni
Tytuł: „Strażniczka miodu i pszczół”
Wydawnictwo: Muza.
Liczba stron: 447.
Data premiery: 06.06.2018
Angelica kocha pszczoły, opiekuje się nimi i tylko wśród nich czuje się dobrze. Całą wiedzę, jaką posiada na ich temat zdobyła jako dziecko, mieszkając na Sardynii. To tam spędziła najszczęśliwsze a zarazem najtrudniejsze lata swojego życia. Gdy pewnego dnia jej matka wraca z nowym mężem i postanawia zabrać ją do Rzymu, wszystko się zmienia. Od tamtej pory, Angelica nie może zagrzać nigdzie miejsca i staje się nieufna, pełna strach i zawsze gotowa do ucieczki.
Jednak los dał jej szansę, której nie mogła przepuścić. Na malowniczej wyspie, która kiedyś była jej domem, czeka na nią piękny dom z ogromnym ogrodem, otoczony fioletowymi polami lawendy i pasieką. I właśnie tam, Angelica postanawia znaleźć swoje szczęście.
Pięknie napisana, pachnąca miodem i latem książka, która porusza i sprawia, że uśmiech gości na twarzy. Pomimo ciężkiego życia, Angelica nie traci wiary w miłość i stara się ją odnaleźć a dzięki odziedziczeniu domu, realizuje się też w swojej pasji, jaką jest pszczelarstwo.
Jest to niewątpliwie jedna z tych książek, które można uznać za idealną na letnie wylegiwanie się na plaży czy w ogrodzie. Co mi osobiście się podobało, to sposób, w jaki autorka na wstępie każdego rozdziału, nadawała mu „miodowy” charakter.
Jestem przekonana, że ta książka zyska sobie wiele czytelniczek, gdyż ma w sobie coś wyjątkowo lekkiego a jednocześnie opowiada o trudnych dla głównej bohaterki sprawach i o tym, w jaki sposób nawet z najciemniejszego miejsca można wyjść i cieszyć się życiem.
Bardzo pozytywna powieść, która podniesie na duchu i przywoła uśmiech na twarzy każdemu, kto po nią sięgnie.
Z czytelniczym adieu,
Meg.