Tytuł: „Nowa Fantastyka”
Numer: 2/19
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.
Liczba stron: 80
Format: Miesięcznik
Jak co miesiąc, przychodzę do Was z dawką naprawdę dobrej publicystyki z zakresu szeroko pojętej fantastyki i popkultury. W lutowym numerze, możecie spodziewać się obszernego artykułu tyczącego serialu „Star Trek. Discovery”. Marcin Zwierzchowski, opowiada o tym, czego możemy się spodziewać w kolejnym sezonie oraz przybliża nieco poprzedni sezon. Lektura dla fanów tego uniwersum. Mnie z kolei wręcz porwał artykuł o Nazistach, Jana Żerańskiego, w którym to autor bardzo fajnie przedstawił rolę prawdziwych złoczyńców w literaturze fantastycznej i jak okres II Wojny Światowej jest świetnym polem do popisu dla kreatywnych pisarzy. Wśród moich ulubieńców nie mogło też zabraknąć comiesięcznych „kartek z Legendarza”, w których to Witold Vargas opisuje mroczne tajemnice kota i węża, czyli dwóch największych złoczyńców w dziejach legend… No może nie do końca, ale te dwa stworzenia pojawiają się najczęściej jako wcielenia zła.
Dariusz Skrzydło opowiada o różnych fazach w literaturze science fiction , która tak jak my, ma swoją młodość, dojrzałość i starość. W artykule zostały przytoczone naprawdę fajne przykłady książek, po które może w przyszłości sięgnę, jak znajdę trochę czasu. Oczywiście nie mogę pominąć mojego ulubionego tematu, czyli steampunku, o którym w swoim artykule opowiada Łukasz Czarnecki. Autor zajął się tematem z punktu widzenia japońskich mang, czyli „Fullmetal Alchemist” i „Kuroshitsuji”, które ja osobiście uwielbiam i są to jedne z nielicznych mang ( i anime), które oglądam ( i czytam) i jestem na bieżąco. ( Można się domyślić, dlaczego 😉 )
Polecam też drugą część artykułu Macieja Parowskiego na temat antologii „Inne Światy”, która powstała na podstawie obrazów Jakuba Różalskiego. Polecam, niesamowita uczta dla wyobraźni i estetyki malarskiej ( jeśli tak ową lubicie, polecam)
Z opowiadań, polecam serdecznie „Krew w Leopolis” Andrzeja Miszczaka, osadzonego w klimacie antycznej Grecji. Już myślałam, że nie można oryginalnej historii, umiejscowić właśnie w tym uniwersum, a jednak okazało się, że jest to możliwe. Zarówno Greg van Eeekhout i Hassan Abdularazzak zaciekawili mnie swoimi historiami, aczkolwiek utwór pana Miszczaka trafił do mnie najbardziej.
Polecam też naprawdę dobre wydanie specjalne „Fantastyki”, gdzie nawet trudno mi wybrać jeden utwór, bo wszystkie zasługują na uwagę w równym stopniu. Choć mi osobiście najbardziej podobała się „Pieśń Ognia” Rachel Pollock. Świetna fabularnie i przede wszystkim pokazująca, że autorka ma niesamowitą wyobraźnię. Szkoda, że nie można przeczytać od niej czegoś więcej…
Oba magazyny dostępne są w punktach sprzedaży prasy oraz w Empikach. Kupujcie, bo warto! 🙂
Z czytelniczym adieu,
Meg.