Autor: Margaret Rogerson
Tytuł : „Magia Cierni”
Wydawnictwo: NieZwykłe
Liczba stron: 444
Data premiery: 18.09.2019
Wszyscy czarownicy są źli. Elisabeth wie o tym, odkąd sięga pamięcią. Wychowana jako podrzutek w jednej z Bibliotek Austermeer, dorastała pośród narzędzi magii–grymuarów, szepczących na półkach i drżących w żelaznych okowach, gotowych przemienić się w potwory z tuszu i skóry, jeśli tylko ktoś je sprowokuje. Dziewczyna ma nadzieję dołączyć do strażników strzegących królestwa przed ich mocą.
Tymczasem w wyniku sabotażu w bibliotece najbardziej niebezpieczny grymuar wyzwala się z niewoli. Elisabeth, chcąc ratować sytuację, zostaje zamieszana w zbrodnię. Dziewczyna musi opuścić dom i udać się do stolicy, aby tam stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Nie może się zwrócić o pomoc do nikogo poza swoim największym wrogiem, czarownikiem Nathanielem Thornem, i jego tajemniczym demonicznym sługą. Wkrótce Elisabeth zdaje sobie sprawę, że wplątała się w sieć trwającej od wieków konspiracji, a zagłada grozi nie tylko Wielkim Bibliotekom, ale również całemu światu. Stopniowo zaczyna podawać w wątpliwość wszystko, czego ją uczono o czarownikach, o ukochanych przez nią bibliotekach, a nawet o samej sobie. Ma bowiem moc, o której nie miała pojęcia. ( źródło: opis wydawcy)
Myślałam, że jest to kolejna młodzieżówka, która będzie łatwą do przewidzenia i ogólnie historia będzie średnia, bohaterowie słabi a pewnie plot twist taki, że żaden. A tu niespodzianka. Jest to naprawdę dobrze napisana powieść, aczkolwiek początek może być nieco nudnawy a w oryginale ciężki do przejścia ze względu na słownictwo, bo autorka chyba bardzo chciała brzmieć fancy ale coś poszło nie tak. Zauważyłam też kilka wpadek gramatycznych i składniowych, jeśli chodzi o wydanie anglojęzyczne. Jednak nie zakłócają one ogólnego odbioru książki.
Główna bohaterka, Elisabeth, jest jedną z tych, którą da się lubić( co jest rzadkością, bo mnie zwykle bohaterki wkurzają albo załamują.). Jest bardzo pewna tego, co chce osiągnąć i robi wszystko, by dowieść prawdy. Po tym, jak zostaje oskarżona o coś, czego nie zrobiła, jedyną osobą, której może zaufać jest mag o dość nieciekawej reputacji. I na pewno będzie chciał ją zabić przy pierwszej, lepszej okazji. Jedank okazuje się, że jest on jedyną osobą, której może ufać.
Relacje między bohaterami są zabawne, co sprawia, że bardzo szybko się do nich przywiązujemy. Ogólnie, polecam. Bardzo dobra, magiczna młodzieżówka. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu, który mam nadzieję niedługo powstanie.
Z czytelniczym adieu,
Meg.