Tytuł: „Księżniczka Incognito”
Autor: Connie Glynn
Liczba stron: 390.
Wydawnictwo: Insignis.
Ellie i Lottie nie mogły być bardziej różne. Pierwsze za wszelką cenę nie chciała być księżniczką, druga natomiast marzyła o tym, by się tak ową stać. Los sprawił, że obie spotkały się w Akademii Rosewood, jednej z najbardziej elitarnych szkół w Wielkiej Brytanii i od tamtego momentu życie obu czternastolatek zmienia się nie do poznania.
Muszę przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona. Nie spodziewałam się, że wciągnę się w tę historię tak mocno i że będę przeżywać wraz z bohaterami wszystko, co się dzieje. Jest to jedna z lepszych książek młodzieżowych, jakie czytałam. Ma w sobie wiele humoru i pewnego rodzaju mądrości, która biła od młodych bohaterów. Czytając tę powieść, przenosimy się na chwilę w świat elit. I myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Moim zdaniem autorka zrobiła kawał dobrej roboty z prowadzeniem fabuły, choć było kilka niedociągnięć i wątków, które kompletnie były oderwane od rzeczywistości czy wręcz biła od nich infantylność. Ale nie ma książek idealnych, dlatego tę powieść zaliczam do jednych z moich ulubionych. Dawno tyle się nie uśmiechałam, co podczas lektury tej książki. Czekam niecierpliwie na kolejne przygody Ellie i Lottie.
Z czytelniczym adieu,
Meg.
P.S. A tutaj słów kilka od autorki na temat książki i jej inspiracji do napisania jej :