
Autor : Sally Rooney
Tytuł: „Rozmowy z przyjaciółmi”
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 333
” Mieszkająca w Dublinie Frances ma dwadzieścia jeden lat i chłodny umysł obserwatorki. Jest studentką i początkującą pisarką. Ze swoja najlepszą przyjaciółką i byłą dziewczyną Bobbi występuje na slamach poetyckich. Przypadkowa znajomość z Melissąm, popularną dziennikarką, której mąż Nick jest aktorem, otwiera im drzwi do świata pięknych domów, hałaśliwych przyjęć i wakacji w Bretanii. Gdy Frances i Nick niespodziewanie zbliżają się do siebie, błyskotliwa i stroniąca od uczuć Frances musi po praz pierwszy zmierzyć się ze swoimi słabościami.”
Można powiedzieć, że ta książka mnie poruszyła do tego stopnia, że nawet nie jestem w stanie wyrazić swojej opinii na jej temat. Jest ona bardzo życiowa i opowiada o relacjach, jakie każdy z nas przechodzi lub przechodził w swoim życiu. Sally Rooney ma niezwykła zdolność do celnego ubierania uczuć w słowa i komentowania sytuacji, jaka ma miejsce we współczesnym świecie. Tutaj nie ma miejsca na głębokie relacje międzyludzkie. A przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Młodzi ludzie otwarcie przyznają się do współżycia z kimś, lecz mają problem by zaangażować się w związek. By powiedzieć drugiej osobie, że ją kochają. By włożyć wysiłek w to, by związek był czymś więcej niż zaspokajaniem własnych popędów. Może to być dość kontrowersyjna opinia, ale takie przesłanie bije z tej powieści. Autorka poprzez swoje złożone postaci również pokazuje nam nasze własne rozterki i wady, o których często zapominamy. Moim zdaniem, jest to bardzo… Pouczająca powieść, niosąca z sobą wiele sprzecznych emocji. Dawno żadna książka nie wzbudziła we mnie takich odczuć, dlatego polecam i zachęcam do sięgnięcia po nią.
Z czytelniczym adieu,
Meg.